Początek moich wakacji nie należał do przyjemnych. Spowodowane to było stresem, który mi towarzyszył podczas czekania na wyniki matur. Kto wymyślił aby tak długo na nie czekać?! Masakra! Ale nie ma co o tym dłużej pisać... doczekałam się i zdałam :) Teraz jeszcze czekam na wyniki z egazminów zawodowych.
Lipiec był dla mnie miesiącem, w którym stałam się ponętną dwudziestką, przeżyłam swoją pierwszą rozmowę kwalifikacyjną, dostałam się na studia. Poczułam się naprawdę dorosła.
W przerwach pomiędzy przeglądaniem ogłoszeń o pracę a poszukiwaniem idelanej uczelni, znalazłam czas na drobne przyjemności :)
W tym miesiącu minęło 5 miesięcy od kiedy jestem w bardzo szczęśliwym związku ze swoim ukochanym i udało nam się, w końcu, wybrać na wycieczkę do ZOO,obejrzałam,długo przeze mnie wyczekiwany, "Uniwersytet potworny", ja i Kama zrobiłyśmy najlepszą sesję zdjęciową na bloga, przekonałam się,że potrafię coś niecoś zrobić w kuchni ( mój przyszły mąż nie umrze z głodu :) ), kupiłam kilka fajnych rzeczy na wyprzedażach.
Niestety, moje najdłuższe wakacje w życiu niebawem się zakończą. Ale dopóki trwają, postaram się z nich wyciagnąć wszystko co najlepsze :)
Lipiec był dla mnie bardzo intensywnym miesiącem. Przez jego połowę przygotowywałam się do złowrogiej sesji ( Szkoło Główna Gospodarstwa Wiejskiego litości, sesja w lipcu? ). Dlatego z urlopu skorzystałam tylko w połowie, ale za to wykorzystałam jego resztki w stu procentach. Spotkałam się z przyjaciółmi, na co zazwyczaj brakuje mi czasu, zadbałam o kondycję fizyczną, zrobiłam sobie porządne domowe SPA :) Udało mi się wprowadzić planowane dotąd zmiany w sposobie odżywiania się. Wcześniej nie miałam na to czasu, a okazuje się, że nie potrzeba go wcale aż tak dużo :) Największą trudność miałam z regularnością posiłków i jedzeniem pierwszego śniadania. Jak dotąd nigdy nie jadałam śniadań i bardzo często moim pierwszym posiłkiem był obfity obiad, poprzedzony zjedzonymi w biegu przekąskami. Okazuje się, że śniadanie daje mega energię! Tak oczywiście, że o tym wiedziałam :) Tylko zawsze na to śniadanie brakowało mi czasu. Powinnam również dodać, że zajadam się nieustannie owocami sezonowymi : jagody, maliny, borówki, poziomki, porzeczki, arbuz <3 Tego lata jest ich zdecydowanie więcej w mojej kuchni! Ale nie tylko w kuchni, moja cera też lubi owoce sezonowe :) Jeśli próbowałyście kiedyś zrobić poziomkową maseczkę na twarz to na pewno wiecie o czym mówię. Pysznie działa na moją skórę :)
Wakacje to czas kiedy w sieciówkach pojawiają się nowe kolekcje, ale i wyprzedaże. Chyba każda z nas je uwielbia :) Podczas wyprzedaży możemy "polować" na rzeczy, które wcześniej sobie upatrzyłyśmy, ale ich ceny nas przerażały i odrzucały. Mój dzisiejszy wypad do Warszawy nie mógł się obejść bez zachaczenia o sieciówkowe wyprzedaże :) Pokażę Wam co udało mi się upolować :)
Dziś na blogu zdjęcia z pewnej sesji, która idealnie odzwierciedla styl i osobowość Angeliki :) Efekty jej pracy zazwyczaj widzicie na naszym blogu w postaci zdjęć stylizacji. Dlatego dziś dla odmiany pokażemy Wam kto znajduje się po drugiej stronie obiektywu :)
Czy też tak czasem macie, że budzicie się i już wiecie, że to będzie udany dzień? Nam też się to przydarzyło :) Poranek spędziłyśmy na Starym Mieście, wędrując wąskimi uliczkami, rozkoszując się aromatyczną kawą i świeżymi jagodziankami :) Doskonały poranek! :) Okazuje się, że świat dorosłych do końca nas nie pochłonął - jeszcze umiemy cieszyć się małymi rzeczami :)
Dwa żywioły :)
Tunika- ONLY
Spodnie - J-welly
Sandałki - Asos
Koszyk- Top-Secret
Zegarek- Parfois
Okulary- I' am
Zdradzę wam mój sposób na letni makijaż ust. Usta maluję różową pomadką, na środku warg robię kropkę oranżową pomadką i delikatnie rozprowadzam na środku ust. Całość wykańczam bezbarwnym błyszczykiem i gotowe :)
Przedstawiamy Wam przepis na bardzo prosty, bardzo szybki, bardzo pyszny, pożywny i pełen witamin deser. Dwie garście płatków kukurydzianych, 1-2 łyżki jogurtu naturalnego, ulubione owoce, żurawina, rodzynki, migdały, wszystko na co macie ochotę :) Kilka chwil i gotowe :) Smacznego :)
Wakacje to czas podróży :) Jednak moment pakowania walizki wywołuje we mnie panikę.
Co zabrać a co zostawić? I tutaj właśnie zaczyna się przygoda, wyrzucenie całej zawartości szafy na podłogę i selekcja. Ubrania dzielę na trzy kupki : "przyda się", "może się przydać", " zupełnie się nie przyda". Zazwyczaj okazuje się, że kupka "zupełnie się nie przyda" jest najmniejsza :) Następnie analizuje wszystkie możliwe okoliczności, zmiany pogody i inne sytuacje, które mogą mnie zaskoczyć na wyjeździe :)
Tym sposobem powstaje czwarta kupka "do zabrania", która jest tak duża, że nie zmieściłabym jej do czterech walizek a dysponuję jedną :) Teraz powinno rozpocząć się logiczne analizowanie planu wyjazdu i wybór rzeczy niezbędnych. Najtrudniejszy etap pakowania. Liczę dni urlopu i przygotowuje sobie gotowe zestawy, uff... rzeczy do zabrania zrobiło się znacznie mniej :) więc dorzucam bluzę (w razie ochłodzenia), ulubioną sukienkę (na romantyczny spacer brzegiem morza),2 bluzki (tak na wszelki wypadek) i kilka innych drobiazgów. W efekcie końcowym walizka domyka się (przy nie wielkiej mojej pomocy :)
A ja tak bardzo czuje się zmęczona tym pakowaniem, że mówię do męża: jak to dobrze, że wyjeżdżamy na urlop :) I czasem zazdroszczę mężczyznom, że potrafią spakować się w jedną walizkę w ciągu 20 minut i mają w niej jeszcze dużo miejsca... (choć to akurat plus, bo można im dorzucić kilka swoich drobiazgów).
Jeśli macie podobne perypetię podczas pakowania, proponuję zapoznać się ze wskazówkami słynnego projektanta Louisa Vuittona, który na swojej stronie internetowej zamieścił aplikację Art of Packing, która pokazuje w jaki sposób należy składać ubrania i jak umieszczać je w walizce, aby maksymalnie wykorzystać jej objętość. Nie sądzę aby mi się udało, aż tak precyzyjnie spakować walizkę, ale na pewno wypróbuję taktykę projektanta :)
Lubimy piątek :) Jest zwiastunem weekendu wolnego od pracy. Jeśli u was również piątek jest dniem casualowym to oznajmijcie światu, że zbliża się długo wyczekiwany weekend :) Proponujemy na dziś jeansowe szorty z oversize' ową bluzą z kryształami, aby stylizacja nie zginęła w tłumie dodałyśmy dodatki w kolorze soczystej cytryny. Jest to w końcu dzień, w którym można wyzwolić się z grzecznych garniturów i białych koszul. Dlatego zachęcamy do eksperymentowania! Kolorem, krojem, fakturą materiału :)
Wydawało by się, że pudrowy róż wygląd dobrze w towarzystwie pastelowych kolorów, nic bardziej mylnego! Przedstawiamy wam stylizację w której zestawiamy dżersejową sukienkę w odcieniu różu z dodatkami w kolorze mięty i soczystej limonki! Energetyzujący look gwarantowany :) To nasza propozycja na popołudniowy spacer czy wakacyjne zwiedzanie, w takim połączeniu kolorów na pewno nie znikniecie w tłumie - a bawełniana sukienka i sportowe buty zapewnią wam 100% wygodę. Czas wyruszyć w miasto.